JABŁONIEC 1914
Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej
Aktualności
dodano: 31-10-2016 22:59:52,
odsłon: 1297
PL
Spotkanie z limanowskim huzarem
XVI GWIAŹDZISTY RAJD SZLAKAMI ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II, 08.06.2016 r. LIMANOWA

   Uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 1 im. M. Konopnickiej w Limanowej tradycyjnie już wzięli udział w Rajdzie Papieskim. Dwie drużyny „Lamorożce” – uczniowie kl. IV  i „Karolki” – uczniowie kl VI, wybrali trasę z Limanowej przez Opaloną – Golców – Jabłoniec – Limanowa.

   Udział w Rajdzie rozpoczęliśmy od uczestnictwa w Eucharystii o godz. 7.30 w limanowskiej Bazylice MBB. Po Mszy Św. busem dojechaliśmy do ulicy Opalonej. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od modlitwy do Św. Jana Pawła II z prośbą, aby duchowo wędrował razem z nami. Cały trud na trasie Rajdu Papieskiego każdy uczestnik ofiarował w intencji Światowych Dni Młodzieży w Brzegach k. Wieliczki – o duchowe owoce dla wszystkich uczestników spotkania z Papieżem Franciszkiem.

Podziwialiśmy piękne wysokie jodły, łąki pokryte kolorowymi kwiatami. W czasie odpoczynku odmówiliśmy jedną dziesiątkę różańca w intencji Światowych Dni Młodzieży w Brzegach. Dzieci wysłuchały kilku historii z życia Św. Jana Pawła II. Głównie tej związanej z koronacją Cudownej Figury MBB w Limanowej. Po odpoczynku i modlitwie ruszyliśmy w drogę. Mijaliśmy liczne kapliczki z figurkami Matki Bożej i Pana Jezusa. Obecność przydrożnych kapliczek świadczy o tym, że mieszkający w okolicy ludzie są wierzący.

Już od wieków ludzie przy skrzyżowaniach dróg, w miejscach cierpienia Narodu, w miejscach ważnych wydarzeń dziejowych, stawiają krzyże, figury świętych i kapliczki. W tych kapliczkach często są piękne obrazy lub figurki Matki Bożej. Te przydrożne kapliczki mówią nam, że tutaj mieszkają dobrzy ludzie, którzy kochają Pana Jezusa i Maryję. Liczą zawsze na Bożą pomoc. Mówią do nas, że Maryja jest nam po Bogu najbliższą Osobą. Przydrożne kapliczki to również miejsca modlitwy, szczególnie w miesiącu maju. Wtedy to ludzie gromadzą się i śpiewają „Majówkę”.

   Po godzinnej wędrówce zdobyliśmy Golców. O wzgórze to w czasie I wojny światowej w grudniu 1914 r. toczone były zacięte boje pomiędzy wojskami rosyjskimi, które były umieszczone na jego szczycie i zboczach, a atakującymi od zachodu wojskami austro-węgierskimi. Po krótkim odpoczynku i modlitwie przy grobach żołnierskich udaliśmy się w kierunku Jabłońca. Około południa dotarliśmy na cmentarz Jabłoniecki. Po krótkim odpoczynku spotkaliśmy się z panem Markiem Sukiennikiem, który jest prezesem Limanowskiego Stowarzyszenia Historii Ożywionej Jabłoniec 1914. Jest organizatorem uroczystych Mszy Św. w miesiącu lipcu i grudniu na Jabłońcu. Przybywają na te Msze delegacje z Węgier, Austrii oraz Niemiec. Ponieważ jednym z celów Rajdu jest poznawanie historii regionu, kultury oraz przyrody, pan Marek zrobił wszystkim uczestnikom Rajdu miłą niespodziankę, gdyż przybył na spotkanie w stroju huzara. Opowiadał nam krótko na temat Jabłonieckiej bitwy: „W listopadzie 1914 roku ze wschodu nacierały trzy armie rosyjskie na Kraków. Z kierunku Nowego Sącza zaatakowała rejon Limanowej armia gen. Brusiłowa. Jej zadaniem było ominąć twierdzę Kraków i przez Tymbark, Wadowice przedostać się na teren bogatego Śląska oraz przez przełęcze karpackie – na Czechy i Morawy, aby od środka rozbić monarchię austro-węgierską. W ten sposób chcieli otworzyć sobie przejście na Budapeszt. Jabłoniec jest miejscem, gdzie od 8-11 grudnia 1914 r. wojska austro-węgierskie powstrzymywały ofensywę wojsk rosyjskich na Budapeszt i Śląsk. Gdyby tam doszli, wojna zakończyłaby się dla Rosjan zwycięstwem”. Opowiedział nam również o huzarach z 9. pułku Huzarów (rekrutowali się głównie z Węgier, z okolic Sopronia). „Zostawili konie w Słopnicach i przywędrowali pieszo na pole walki. Wyróżniali się wielką dzielnością, walecznością”. Pan Sukiennik bardzo dokładnie opisał, jak wyglądał ich strój: „Nosili wysokie, czarne buty, czerwone spodnie. Kurtka pięknie wyszywana złotymi nićmi. Na głowie nosili furażerki czerwone lub huzarskie czako (czasami zakładali na nie białe pokrowce w zależności od sytuacji). Był na nich (na czako) orzeł dwugłowy z numerem pułku, kokarda z monogramem Cesarza Franciszka Józefa I, stopień oficerski. Huzarzy byli nazywani „czerwonymi diabłami”, właśnie dzięki swej odwadze i waleczności. Dzięki nim ostatecznie bitwa na Jabłońcu zakończyła się zwycięstwem wojsk austro-węgierskich. Wojska carskie zaczęły się wycofywać na wschód. W maju 1915 pod Gorlicami armia carska ostatecznie została pokonana i odrzucona z czasem aż na Wołyń ”.

   Limanowski huzar pokazał nam szablę, która w czasie walk na Jabłońcu była bronią kawalerzystów. Każdy z nas mógł ją potrzymać w ręce. Pokazał nam także karabin Mannlichera pięcio-strzałowy-powtarzalny. Piechota posługiwała się karabinami z bagnetami nożowymi krótkimi. Dowiedzieliśmy się, że każdy żołnierz piechociarz miał karabin, ładownice, tornister, manierkę, menażkę, saperkę i bagnet. Pan Sukiennik pokazał nam również i dokładnie opisał oryginalny karabin carski Mosina z roku 1891 na 5 naboi. Karabiny były celniejsze od pistoletów. Można było z nich strzelać celnie na odległość 600-800 metrów. Każdy z nas mógł obejrzeć też oryginalny carski kociołek z blachy miedzianej z 1903 r. Na koniec spotkania pan Marek pokazał flagę węgierską: czerwono-biało-zieloną z herbem węgierskim - charakterystyczną koroną Św. Stefana i krzyżem świętym. Święty Stefan był założycielem państwa węgierskiego.
Dowiedzieliśmy się także, że cmentarz na Jabłońcu ma nr 368. Takich cmentarzy z I wojny światowej od Śląska aż po Jasło jest 400. Są tam pochowani żołnierze walczący w okolicznych bitwach.
Podziękowaliśmy Panu Sukiennikowi za interesujący wykład i pokaz. Na pamiątkę naszego spotkania zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Zadowoleni wyruszyliśmy do Limanowej.
   Spotkanie w tym historycznym miejscu z osobą, która od dziecka interesuje się bitwą na Jabłońcu przyczyniło się do wzbogacenia naszej wiedzy o tym ważnym wydarzeniu. Z ogromnym zainteresowaniem słuchaliśmy opowieści o uzbrojeniu żołnierzy węgierskich oraz historii bitwy pod Limanową. Cieszymy się, że mogliśmy dotknąć i obejrzeć dokładnie eksponaty, które przyniósł ze sobą pan Sukiennik. Ta lekcja historii ożywionej pozostanie długo w naszej pamięci.

 


Autor: Barbara Bulanda
Fotografie: Marta Hebda oraz Barbara Bulanda

 

 

 

 

Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914
Adres: ul. T.Kościuszki 6, 34-600 Limanowa
KRS: 0000485295
NIP: 7372203252
REGON: 122988528
Partnerzy:
Ta strona wykorzystuje pliki cookies i inne technologie. Korzystając z witryny wyrazasz zgodę na ich używanie.Dowiedz się więcejRozumiem