JABŁONIEC 1914
Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej
Aktualności
dodano: 31-07-2017 13:14:46,
odsłon: 1553
PL
Lengyel, Magyar... czyli delegacja LSHO na uroczystościach w Derenku
Po raz kolejny delegacja naszego Stowarzyszenia została zaproszona przez naszych przyjaciół z Węgier - członków Wojewódzkiego Samorządu Polskiego z Miszkolca na doroczny odpust do Derenka.

   W tym roku uroczyście obchodzono 300 już rocznicę osiedlenia się polskich Górali na Węgrzech. Stowarzyszenie reprezentowali Prezes p. Marek Sukiennik, p. Adam Lachcik, p. Alina Lachcik oraz młodzież, którą często widzimy występującą w historycznych mundurach na limanowskich uroczystościach. W czasie pobytu opiekowali się nami: P. Dénes Fekete, P. Halina Bárcziné Sowa i P. Péter Feledy.

   Był to trzydniowy wyjazd. Na miejscu w miejscowości Szögliget podejmował nas P. Imre Miliczki wraz z żoną Jusztiną. Prowadzą oni tam kwaterę turystyczną Hollo Vendehazi sklep. Po zakwaterowaniu, zjedzeniu sytego obiadu i chwili odpoczynku, poszliśmy zwiedzić tę niewielką wieś. Leży ona na dawnym szlaku handlowym z Budapesztu na północne Węgry i dalej do Polski. Zaskakujące jest, że w tak niewielkiej wsi żywo pielęgnowane są tradycje, zabytki i historia.

   Naszym przewodnikiem był Przewodniczący miejscowego samorządu P. Gábor Bubenkó, jak twierdził ostatni potomek Bębenków – osiedleńców z Derenku. Najpierw zwiedziliśmy kościół, zadbany, bardzo nastrojowy, w którym akurat była peregrynująca figura Matki Boskiej Fatimskiej symbolicznie stylizowanej na postać z narodowymi węgierskimi akcentami. Zobaczyliśmy następnie izbę pamięci (która służyła również za salę ślubów), a w niej okoliczne pamiątki i niektóre wykopaliska z pobliskich ruin zamku. Ciekawostką były monety Jana Kazimierza i Zygmunta Augusta. Takich sympatycznych polskich akcentów podczas naszej wizyty było bardzo wiele. Choćby następna wizyta w Domu Polskim, gdzie odrestaurowano izby i wyposażenie dawnej góralskiej chaty z Derenka. Odwiedziliśmy również trzechsetletni, najstarszy budynek we wsi, postawiony po zburzeniu zamku, aby pełnił rolę siedziby administracji. Gustownie odnowiony, z oryginalnymi fragmentami polichromii i elementów wyposażenia pełni obecnie rolę ośrodka kultury. Gospodarz opowiadał przy tym mnóstwo ciekawostek, opisywał własne badania. Widać było w nim wielkiego pasjonata lokalnej historii. Atrakcją zwiedzania był pokaz filmu autorstwa p. Gabora o historii Derenka i pobliskiego zamku Szádvár. Był to naprawdę profesjonalny, w nastroju ballady, dokument o tamtej Małej Ojczyźnie.

Wieczór zakończył się uroczystą kolacją. Gospodarze „stawali na głowie” abyśmy czuli się dobrze. Spotkanie ubogacił występ miejscowego zespołu ludowego. Wspólnie próbowaliśmy coś zaśpiewać, ale z Węgrami nie jest to łatwe.

   Dzień kolejny, również był pełen atrakcji. Jak co roku odwiedziliśmy P. IstvánaDubera. Okazja była szczególna, bo w tym roku obchodzi on 80 letnie urodziny. Własnym kosztem i zaangażowaniem prowadzi on dom-skansen, w którym zgromadził mnóstwo osobistych pamiątek, dawnych narzędzi, ubrań i przedmiotów codziennego użytku. Bezcenny materiał dla badacza etnografa. W kominie pieca wypatrzyliśmy sporą kolonię nietoperzy. P. IstvánDuber jest niezwykle życzliwy dla Polaków, ma kilka książek i czasopism historycznych w języku polskim, a na nas zawsze czeka u niego poczęstunek. Takiego muzeum na wolnym powietrzu celem zaprezentowania kultury ludowej regionu oraz ekspozycji obiektów. Na polowym stole czekał na nas jak zwykle poczęstunek.

   Następnie, dołączył do nas przewodnik turystyczny p. József Szucs z Miszkolca. Wspólnie z nim oraz naszymi gospodarzami udaliśmy się na wycieczkę w pobliskie góry by podziwiać ruiny zamku Szádvár. Historia tego zamku jest bardzo ciekawa. Największy wpływ na jego rozwój miała rodzina Bebeków. W średniowieczu strzegł on szlaku handlowego. Stanowił też miejsce oporu w czasie najazdów tureckich i habsburskich. Dziś są to ruiny spośród których rozciągają się przepiękne panoramy. Mieszkańcy angażują się w zachowanie pamięci o zamku. Społecznymi siłami prowadzone są wykopaliska. Organizowane są sympozja naukowe. Idea odbudowy zamku angażuje wiele lokalnych środowisk.

   Miejscowość w której mieszkaliśmy jest położona na pograniczu parku narodowego Aggteleki Nemzeti Park. Główną atrakcją tego terenu są piękne jaskinie kresowe dziesiątkami kilometrów ciągnące się pod ziemią. Są one wpisane na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Organizator naszego pobytu, Pan Dénes zawiózł nas do jednej z nich. Przez półtorej godziny mogliśmy podziwiać bajeczne kolorowe nacieki, piękne kolumny tworzące się przez miliony lat, olbrzymie groty i kręte korytarze. Obiekty są bardzo dobrze przygotowane turystycznie. Polecamy wszystkim. A gospodarzom dziękujemy, za możliwość zwiedzania.

   Wieczór zakończyła uroczysta kolacja, przygotowana przez Państwa Miliczki, podczas której goście mieli okazję skosztować wyjątkowych potraw kuchni węgierskiej.

   Dzień trzeci pobytu przedstawicieli Limanowskiego Stowarzyszenia Historii Ożywionej Jabłoniec 1914 na Węgrzech, to niedziela jubileuszu 300-lecia osadnictwa Polskich Górali w Derenku. Osada, a właściwie tylko kilka po niej pozostałości jak szkoła czy cmentarz, leży kilka kilometrów od Szögliget, w górach, obecnie na terenie parku narodowego. Wieś, w której do końca mówiono po Polsku została przesiedlona w czasie II wojny światowej.

Uroczystości organizowane przez Wojewódzki Samorządu Polski oraz Zrzeszenie Polskich Samorządów Mniejszościowych komitatu Borsod-Abaúj-Zemplén rozpoczęły serdeczne powitania. Wśród zgromadzonych byli ks. abp István Seregélyi z Egeru i jego asystent ks. Paweł Cebula, miejscowy proboszcz, księża z Polski, władze samorządowe z Bukowiny i powiatu tatrzańskiego, samorząd z Szögliget, p. konsul z ambasady polskiej w Budapeszcie, rzecznik Polonii w parlamencie węgierskimp. dr Csúcs Lászlóné Halina, p. Monika Molnár, potomkowie Derenczan, goście z Polski, poczty sztandarowe Związku Podhalan z Białki i innych oddziałów, zespoły ludowe gmin tatrzańskich, przedstawicieleorganizacji i stowarzyszeń, wśród nich naszego Limanowskiego Stowarzyszenia Historii Ożywionej Jabłoniec 1914. W czasie mszy świętej odpustowej celebrans ks. abp nawiązywał do wspólnej historii oraz postaci króla węgierskiego św. Władysława, wnuka Mieszka II. W tym roku obchodzony jest rok św. Władysława, patrona Węgier. Na zakończenie mszy odśpiewano hymny Polski i Węgier.

Po mszy odbył się pochód na pobliski cmentarz i złożenie wieńców upamiętniających pochowanych tam osadników. Wieńce składały wymieniane wcześniej organizacje oraz prywatne osoby. Szczególnie wzruszająca była delegacja rodzin Remiaszów z Polski i Węgier.

Na tym zakończyły się oficjalne uroczystości odpustowe. Wszyscy zostali zaproszeni na wspólny poczęstunek i występy zespołów ludowych z Polski i Węgier, -po prostu biesiadowanie. Z żalem opuszczaliśmy to urocze miejsce. Trzeba było szykować się do powrotnej podróży.

   Jeszcze raz chcielibyśmy podziękować za zaproszenie węgierskim przyjaciołom. Szczególne podziękowania należy złożyć na ręce P. Dénesa Fekete, P. Haliny Bárcziné Sowa którzy zorganizowali naszą wizytę i dbali o każdy szczegół pobyt naszej grupy. Mamy nadzieję, że będziemy mogli ich podjąć u nas w Polsce.

 

 

 

Tekst: Adam Lachcik

Foto: Monika Łukaszczyk

Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914
Adres: ul. T.Kościuszki 6, 34-600 Limanowa
KRS: 0000485295
NIP: 7372203252
REGON: 122988528
Partnerzy:
Ta strona wykorzystuje pliki cookies i inne technologie. Korzystając z witryny wyrazasz zgodę na ich używanie.Dowiedz się więcejRozumiem