Sándor Petőfi na karcie pocztowej z okresu miedzywojnia, Wydawnictwo Komitetu sprowadzenia zwłok Gen. Józefa Bema do Ojczyzny, karta w zbiorach autora.
Należy z satysfakcją stwierdzić, iż prasa polska pod zaborami (austriackim, pruskim, a nawet rosyjskim), jako naonczas główne źródło informacji masowej, z wielką skrupulatnością odnotowywała rocznice węgierskiej Wiosny Ludów, a także rocznice urodzin i śmierci jej bohaterów: Sándora Petőfi'ego, gen. Józefa Bema i Lajosa Kossutha, publikując okolicznościowe artykuły. Nie muszę dodawać, iż były one utrzymane w tonie solidaryzującym się z narodem węgierskim i wpisującym się w odwieczną przyjaźń polsko-węgierską. Wertując stare czasopisma natknąłem się na ciekawy artykuł, zamieszczony w Tygodniku Illustrowanym (Nr. 33, Ogólnego zbioru Nr 2076, 12 sierpnia (31 lipca) 1899 roku), wydawanym w Warszawie za przyzwoleniem carskiej cenzury (Wydawcy Gebethner i Wolff), a poświęcony 50. rocznicy śmierci Sándora Petőfi'ego.
Portret Sándora Petőfi'ego zamieszczony w Tygodniku Illustrowanym z 1889 roku.
Gwoli krótkiego przypomnienia, Tygodnik Illustrowany, czasopismo kulturalno – społeczne, ukazywał się w latach 1859-1939 w Warszawie. Wedle redakcji było to „pismo obejmujące ważniejsze wypadki spółczesne, życiorysy znakomitych ludzi, zabytki i pamiątki krajowe, podróże, powieści i poezye, sprawozdania z dziedziny sztuk pięknych, piśmiennictwa, nauk przyrodniczych, rolnictwa, przemysłu i wynalazków, szkice obyczajowe i humanistyczne, typy ludowe, ubiory i kostiumy, archeologię i.t.d.”.
Warto przypomnieć ów krótki rocznicowy artykuł sprzed ponad stu lat (w realiach Polski pod zaborami), poświęcony węgierskiemu wieszczowi, by unaocznić, jak ważne jest przypominanie o bohaterach węgierskiej Wiosny Ludów także w czasach obecnych.
Tytuł: Aleksander Petőfi
„Trzydziestego pierwszego lipca w r. 1849 zginął w bitwie pod Segesvarem (Schaessburgiem) największy talent poetycki Węgier nowożytnych, Aleksander Petőfi.
Dziwny był los tego człowieka: życie krótkie a pełne treści, liryczne i bohaterskie, z rozwiązaniem sięgającym wyżyn tajemniczej tragedyi.
Niecałe 26 lat miał ten poeta o duszy płomiennej, kiedy zginął pod ciosem włóczni żołnierskiej. Ale żywość jego ducha, rozpęd jego twórczej siły wewnętrznej, zjednoczenie bezwzględne z duszą swego ludu i swego czasu – sprawiły, że był on istotnie tym poetą narodowym, który streszcza swój naród, który jest jego echem i pobudką jego myśli. Jakaś sieć prądów magnetycznych szła nieustannie od serca ludu do jego serca, i każde jego słowo było treścią bezwiednie, w mglistych obłokach, wijących się pragnień i uczuć narodu. Tu rzeczywiście prawdą było, że naród przygotowywał dźwięki, a poeta je wiązał w jasne, harmonijne, ogniste myśli. Każde jego słowo było przeczuwane i odczuwane i lotem błyskawicy oblatywało kraj cały, i każdy czuł, że on to właśnie jest twórcą owej pieśni, zarówno jak sam Petőfi. Mało jest poetów, w tak szczęśliwym zjednoczeniu żyjących z narodem swoim: częściej pomiędzy nimi jest antagonizm i walka.
Pochodząc z ludu, od dzieciństwa stykał się z ludem; w otoczeniu natury przeniknął się duszą puszt wegierskich i oddał w swej poezyi wszystkie jej czary, zarówno jak i wszystkie postaci ludowe, w tych stepach napotykane.
Zwiedził całe Węgry, jako podróżnik, jako aktor, jako żołnierz. Stworzył nowy język węgierski, nowy teatr węgierski, nową poezyę węgierską, romantyzm węgierski. Rzec można prawie: stworzył naród węgierski, stworzył państwo węgierskie.
Był to w całem znaczeniu tego słowa poeta narodowy, odtwórca i twórca swego narodu, Tyrteusz i Homer.
W życiu jego, w życiu pełnem miłości i pieśni, marzenie i poezya zlewają się w jedność – i oto arfa staje się łukiem; poeta walczy o wolność Węgier, i w młodzieńczym wieku, kiedy inni tworzyć ledwie zaczynają, on umiera.
Umrzeć młodo, wypełniwszy jednak to krótkie życie nasyciwszy je winem marzeń i uczuć, i zniknąć niewidzialnie, pozostawiając narodowi swemu niewyczerpany skarb tych marzeń i uczuć, i pioeśni, i wspomnień: oto żywot Petőfi'ego.
Poeta żyje w pamięci ludu węgierskiego – i oto dziś tysiące się zebrały pod jego pomnikiem, aby hołd mu złożyć.”
A. L.
Ludwig Burger: Śmierć Petőfi'ego. Jest to apoteoza poety, o którego życiu i działalności dajemy wyżej, z powodu pięćdziesiątej rocznicy śmierci, osobny artykuł. Rysunek wyobraża Petőfi'ego na polu bitwy. Geniusz poezyi, pochylony nad ciałem, zdaje się chwytać ostatnie tchnienie konającego poety. (ilustracja i cytat za: Tygodnik Illustrowany (Nr. 33, Ogólnego zbioru Nr 2076, 12 sierpnia (31 lipca) 1899 roku).
Dodam jeszcze od siebie, iż w lewym górnym rogu obrazu jest widoczny wybuch gwiazdy; wedle mitologii greckiej, półbogowie po śmierci stają się gwiazdami.
Rzadka karta pocztowa z przełomu XIX i XX wieku (z długimi liniami adresowymi) dedykowana Petőfi'emu, wydawnictwo niemieckie z Görlitz, w zbiorach autora.
Mauzoleum Sándora Petőfi'ego w Fehéregyháza – 3 września 2015 roku – foto: Marek Sukiennik
Autor: Marek Sukiennik
Bibliografia:
1. Tygodnik Illustrowany, Nr. 33, Ogólnego zbioru Nr 2076, 12 sierpnia (31 lipca) 1899 roku, oryginalny egzemplarz w zbiorach autora.